środa, 13 sierpnia 2014

Mięso a charakter psa, czyli co ma piernik do wiatraka.

Często słyszymy różne stereotypy na temat psów ale... czy aby na pewno prawdziwe? W tym poście opiszę kilka najbardziej znanych i najbardziej absurdalnych stereotypów.

Rasy psów dzielą się na te "złe" i "dobre".

Kiedyś pies miał jedno zadanie - bronić swojego właściciela i jego dobytku oraz być wobec niego posłuszny i życzliwy. Zaraz zaraz! Posłuszny? Życzliwy? Jak to?! A tak! Historia nie zna absolutnie żadnej rasy, która została wyhodowana do walki z człowiekiem, toteż w hodowli były wykorzystywane tylko przyjazne psy. Niestety, po kilku tysiącach lat człowiek popsuł te kochane istoty i wykorzystał je do walk psów. Krzyżował te najbardziej krwiożercze, zaczepne, domagające się walki stworzenia, aby zarobić trochę pieniędzy. Na szczęście są jeszcze na tym bezinteresownym świecie osoby, które walczą o to, aby ten stereotyp przełamać i pokazać reszcie świata, że te "bestie" potrafią jednak kochać. I to jak bardzo!


Jeżeli pies zje mięso, stanie się agresywny.

A jeżeli pozwolimy mu przebywać w towarzystwie kur zacznie gdakać i znosić jaja, a gdy damy mu but do zabawy, zacznie kląć jak szewc. Jeden z najgłupszych stereotypów. Nie wiem skąd to się wzięło, ale na pewno jest to nie prawda. 
Powszechnie znana dieta BARF opiera się właśnie na karmieniu psa surowym mięsem. Zawartość mięsa w jednej porcji powinna zawierać 60-80% surowych kości z mięsem i 40-20% z resztek ludzkiego jedzenia ( oczywiście wszystko surowe).



Pies o czarnym podniebieniu jest agresywny. 
Ten stereotyp wywodzi się jeszcze z czasów średniowiecza, kiedy to czarny kolor był uznawany za kolor diabła. No cóż, nie chcę tutaj obrażać ateistów, ale fakt faktem, że czarny jako szatański kolor nie ma nic wspólnego z psami, tym bardziej, z jego podniebieniem.



Kundelki są gorsze od rasowych psów.
Przyjęłam jedną zasadę - wszystkie psy, niezależnie od rasy, wieku i predyspozycji traktuję na równi. Kundelki też. Są "inne", dlaczego? Bo nie mają rodowodu? Bo nie są po championach Polski? Bo nie pochodzą z hodowli, tylko z ulicy? Bo miały okrutną przeszłość? Bo mają kilka ran...? 


Rodowód nie jest wcale potrzebny.
Nie, jeżeli nasz pies jest kundelkiem. Rodowód nie jest tylko "bezwartościowym papierkiem", ale ważnym dokumentem świadczącym o rasowości psa, jednocześnie uprawniającym nam uczestniczenie w wystawie.



Pies i kot to wrogowie.

I tutaj właśnie kluczowa jest odpowiednia socjalizacja naszego psa. Jeżeli szczeniak będzie od pierwszych tygodni życia uczony, że zarówno kot, jak i inne zwierze jest naszym sprzymierzeńcem, zacznie traktować je jak swojego najbliższego przyjaciela. Ważną sprawą też jest prawidłowa socjalizacja kota, bo inaczej, niestety, nici z prawdziwej przyjaźni.



Suka przynajmniej raz w życiu musi mieć szczeniaki.
A jak będzie miała szczeniaki z mieszańcem, to do końca życia będzie wydawać na świat same kundle. Kolejny głupi stereotyp. W genach suki nie zachodzą przecież żadne "przemiany", dzięki czemu kolejne szczeniaki miałby być zwykłymi kundlami. Toteż potępiam hodowców lub właścicieli rasowych suczek, którzy decyduję się na aborcję, ponieważ ich psom coś się stanie i nie zdobędą uprawnień suki hodowlanej. A suka wcale nie będzie smutna, że nie skorzystała z życia i nie uciekła z posesji, oglądając się za kandydatami na przyszłego ojca dla ich dzieci. Takim wyjściem może być kastracja/sterylizacja.



Psy uczą się tylko za młodu, a jak są starsze to nie da się ich już niczego nauczyć.
Jestem właścicielką prawie 4 letniego kundelka, komend zaczęliśmy się uczyć w wieku dwóch lat, mimo to pamięta, jak jest "siad" czy "waruj"... Każdego psa da się wytresować, niezależnie od jego wieku. Trzeba być po prostu cierpliwym, a jeżeli dojdzie do tego nasze zaangażowanie - sukcesy gwarantowane! 



Wystawy to zło.
Wystawy nie męczą psa! To już zależy od nas, czy chcemy wystawiać naszego psa, czy wolimy zrezygnować z kariery wystawowej. Jeżeli się jednak na nie zdecydujemy musimy pamiętać, że wystawa nie polega na tym, aby wejść na ring, przebiec kilka kółek i zejść z niego. Wystawa to istna walka z czasem, dbałość o każdy szczegół i dążenie do tego, aby wszystko było idealnie. Toteż jeżeli nie mamy doświadczenia w handlingu, lepiej poprosić kogoś doświadczonego, aby wystawił naszego psa.
Jeszcze jedno. Wystawa to nie jest "konkurs piękności", ale nie jako sprawdzenie, czy nasz pies jest zgodny ze wzorcem rasy. Wielokrotnie tytułowany samiec będzie idealnym reproduktorem, a skua - wspaniała suką hodowlaną. Takie skojarzenie może wydać na świat szczenięta niemalże "bez wad", co oznacza, że miał utytułowanych rodziców i jest warty wydania tych kilku tysięcy złotych, jeżeli marzy nam się kariera wystawowa. I tego mamy się trzymać!


Nie mogę się powstrzymać i muszę dodać zdjęcie jednego z najbardziej utytułowanych Seterów Irlandzkich, Zwycięzca Świata Weteranów, Zwycięzca Europy Weteranów, V-ce Zwycięzca Świata, V-ce Zwycięzca Europy, Interchampion, Multichampion czyli AMERICAN DOLLAR z Arislandu. Spójrzcie tylko na tą szatę <3



Tekst ten jest w pełni pisany przeze mnie, nie zgadzam się na kopiowanie treści bez mojej zgody. Zdjęcia brałam z internetu!
Zapraszam do komentowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz